
Całkiem sporo z nas lubi i ogląda hitowy serial HBO Gra o Tron, który z okazji pojawienia się w sieci ostatniego sezonu przeżywa chyba szczyt fanowskiego zaangażowania. Tak, ja też kocham świat Pieśni Lodu i Ognia #teamBaelish
Z tej okazji – oglądając kolejny katalog bieliźniany, a jakże – wpadłam na kolejny pomysł z serii Nośmy Polskie Produkty; a co, jeśli uda mi się z oferty naszych rodzimych marek stworzyć mały lookbook rodem z Westeros i Essos? Koncepcja tworzenia popkulturowych zestawień trafiła mnie jeszcze w czasach, gdy zdjęcia do recek robiłam Nokią N50, i napisałam nawet posta o bieliźnie dla Bond Girls – tekst jednak zaginął w mrokach dziejów, i może nawet dobrze. Dzisiaj jednak pomysł ze zdwojoną siłą zawładnął moją wyobraźnią, toteż uprasza się nerwy wzrokowe Szanownej Publiczności o zapięcie pasów; jedziemy!

Starkom, jednej z najbardziej istotnych dla fabuły rodzin, wybrałam miękki model Romance od Le Vernis; chłodna, szara koronka ze wzorem przypominającym padające z zachmurzonego nieba śnieżki znakomicie oddaje klimat mroźnej północy Westeros. Kolor znakomicie przypomina puszyste futro wilkora!

Matkę Smoków znamy wszyscy – choćby z memów – i jest jedną z najbardziej stylowych postaci serialu. Targaryenowie dostają więc ode mnie zeszłoroczne odkrycie: Michelle z ROOM669, która, gdy się przyjrzeć, sama lekko przypomina smoka… no spójrzcie tylko na te koronkowe paski i powiedzcie, że nie wyglądają trochę jak skrzydła!

(Ja wiem, ja wiem, technicznie to nie jest dom).
Kiedy jesteś członkiem Nocnej Straży nie ma czasu na bzdury – odzież musi być ciepła i funkcjonalna. Viky jest tradycyjnym usztywnianym push-upem, którego najciekawszym elementem jest błyszcząca, vinylowa tkanina. Model sprawdzi się w każdych warunkach, a zadbała o to Nazeli.

Dla Lannisterów, rodziny królewskiej z początków historii Westeros, nie mogłam dobrać nic poza Glamourem – jedynym znanym mi rzeczywiście złotym modelem, którego powierzchnia została zalaminowana metaliczną folią. Autorem jest również Le Vernis, a ja model z przyjemnością od 2 lat eksploatuję bez szkody dla złotka.

Greyjoyowie, marynarze i władcy mórz, którzy słoną wodę kochają jak inne domy świeże powietrze, dostali ode mnie model od Avy – Ashy, której haft przypomina mi powiązane w supły liny okrętowe. Stalowa szarość odpowiada nie tylko kolorom herbu Greyjoyów, ale także barwie nieba w trakcie sztormu.

Martellowie zamieszkują Dorne, gorącą krainę przypominającą nieco nasze Maroko lub Turcję. Ich symbolem jest słońce, toteż przyporządkowałam im lekko neonową i rażącą kolorem Nestę od Ewy Bien – hafty są nieco orientalne i przypominają arabeski.

Arrynowie mają w herbie sokoła przefruwającego nad księżycem – od razu skojarzyło mi się to z modelem VB-314 od Veny, na którego mostku widać dwa błyszczące, kryształowe guziki, przypominające maleńkie księżyce. Głęboki granat materiału naśladuje barwy rodowe Arrynów i nadaje całości posmaku nocnej przechadzki pod rozgwieżdżonym niebem.

Dla ambitnych Tyrellów miałam od początku tylko jednego kandydata – Malachite od Sawren, który to model od dawna mam na wishliście. Kwiaty na miseczkach to tak naprawdę bardziej tulipany niż róże, ale komplet jest tak urodziwy i królewski, że jestem w stanie wyobrazić go sobie w skrzyni Margaery 😉

Tully to dom, z którego pochodziła Catelyn Stark – lordowie na rzece, których symbolem jest pstrąg. Kombinację kolorystyczną znakomicie odwzorował model Samanta autorstwa Wies-manna. Jest to dokładnie ten sam krój, który testowałam kilka lat temu!

U Baratheonów nie ma czasu ani miejsca na nonsensy. Dlatego też w ich przypadku (oraz częściowo ze względu na kombinację kolorystyczną) odeszłam od poszukiwań zestawów typowo kusidełkowych i postawiłam na athleisurową braletkę Kylie od Gorteks. Jestem pewna, że Baratheonki z przyjemnością nosiłyby takie nawet pod sukniami 😉

Zdradliwi Freyowie… kij Wam w oko. Ale Wy też zasłużyliście na swój model! Jest nim Dorothy od Gorsenii, czyli stalowy miękkus z hafcikiem. Szary jest popryskane przykro pachnącym brudkiem sumienia Freyów stanowi ciekawą alternatywę dla czerni.
Runda bonusowa: Inni i Nocny Król
Nie mogłam się oprzeć skojarzeniu, że mimo swojej kwiatkowości ten model chyba najlepiej oddaje lodowaty chłód bijący od strasznych Innych. Nie jest to stanik (bo braletki do kompletu Wam nie polecę), ale hej, w takiej szacie, a konkretnie Kimonie Queen of Mist od White Rvbbit aż chce się wsiąść na lodowego smoka…
