
Coralię do recenzji wybrałam ze względu na niespotykany kolor (naprawdę bierzemy pod uwagę Wasze preferencje, dziewczyny!), który w bliższym poznaniu okazał się być jeszcze bardziej niezwykłym. Recenzja zajęła mi sporo czasu, bo jest to biustonosz, który potrzebuje przestrzeni, żeby przekonać – przynajmniej mnie – do swoich zalet.
Konrad – Coralia Padded 70J
Obwód rozciągnięty | Band stretched | 74.5 |
Obwód w spoczynku | Band | 67.0 |
Szerokość miski | Cup width | 18.0 |
Głębokość miski | Cup depth | 27.5 |
Długość pojedynczej fiszbiny | Wire length | 28.8 |
Szerokość mostka | Gore width | 1.8 |
Wysokość mostka | Gore height | 8.0 |
Wysokość pasa koło miski | Wing height | 11.0 |
Szerokość ramiączek | Straps width | 2.1 |
Haftek w rzędzie | Hooks | 3 |
Ocena
Estetyka / Aesthetics: 9 / 10

Wygoda / Comfort: 9/ 10

Cena / Price: 8 / 10

Wytrzymałość / Longevity: 8 / 10

Kształt / Shape: 7 / 10

Zdjęcie katalogowe jest bardzo-bardzo fajne, ale w sumie – po solidnych testach – nie bardzo sobie wyobrażam, jak miałabym osiągnąć ten efekt.
Czas co prawda działa na korzyść Coralii – na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona, miałam poważne zastrzeżenia co do kształtu, jaki mi oferowała – i nie wiedziałam, w czym jest problem. Jednak z kolejnymi założeniami było lepiej, miska lepiej dopasowywała się do biustu, z którym miała do czynienia. Owszem, dalej jest trochę zbyt głęboka w stosunku do reszty, przez co zsuwa się i nieco psuje kształt – ale z każdym kolejnym wyjściem jest lepiej i pasuje bardziej.
Coś mi trochę odstaje na złączeniu misek z ramiączkiem, ale nie jest to wielki problem – w ubraniu się to nie odznacza. Większym problemem dla mnie osobiście jest to, że czuję się ostatnio jak ludzik Michelin. Miałam przez pewien czas wątpliwość, czy pokazywać się, czy recenzować – bo jednak kompleksy i powszechnie lansowany ideał piękna uderzają (prawie) każdemu do głowy, wbijając nieco w fotel. Bardziej niż stanik pomogło mi zdystansowanie się, Jeśli będziecie chciały, dajcie znać – chętnie napiszemy coś o walce z kompleksami i samoakceptacji. To, co mega istotne, to że kolor Coralii ciężko jest ująć na zdjęciach – jest nieco neonowy, przez co nasza interpretacja może nie być idealną.
Jeśli chodzi o wygodę, znowu wszystko zależy od czasu. Na początku ten model od Konrad Lingerie mogłam nosić co najwyżej przez 6 godzin, Teraz już nie czuję potrzeby ściągania go – jak mówiłam, miski zyskują na dopasowaniu do biustu, a i obwód zdaje się pracować w fajny sposób.
Haftki mało się zużywają, co sprawia, że Coralia staje się stanikiem rokującym. Nawet jeśli na początku budzi wątpliwości, to z czasem zaczyna się dopasowywać do biustnego materiału, z którym ma do czynienia i jest w tym całkiem wytrzymała. Jeśli chodzi o detale, to nie są zbyt wyszukane.
Kawałek koronki, trochę haftu na ramiączku i świecidełko na mostku. Trąci standardem, ale kolor jest na tyle niestandardowy, że nie jestem przekonana, czy chciałabym więcej atrakcji. Koronka nieco odznacza się pod materiałem – to warto wiedzieć.
Dla mnie Konrad ma minus za zdjęcie katalogowe, które nie przystaje do efektu, jaki idzie osiągnąć w staniku z odpowiednio dobranym rozmiarem – przynajmniej na moim biuście. Z czasem zrobiło się odpowiednio wygodnie. Efekt katalogowy nie został osiągnięty, ale miska przystosowuje się do kształtu piersi i z czasem zaczyna fajnie się dopasowywać. Ideału nie mamy, ale to dobry kierunek.