
Klimaty świtezie i wróżkowe, względnie syrenie i bajkowe, to zawsze moje najbardziej ulubione style bielizny. Kiedy pierwszy raz zetknęłam się z Le Vernis na swoim pierwszym Salonie Bielizny, z tym właśnie skojarzyła mi się estetyka brandu; królewna elfów i jej świta. Dzisiaj przymierzamy się do doroślejszej już wersji nadal bardzo eterycznego modelu, czyli Romance’a w kolorze prosto z królewskiego dworu!
Wymiary: / Measurements
Obwód rozciągnięty / Band stretched 74.0
Obwód w spoczynku / Band 57.7
Szerokość pojedynczej fiszbiny / Cup width 14.8
Głębokość miski / Cup depth 23.0
Długość pojedynczej fiszbiny / Wire length 28.0
Szerokość mostka / Gore width 2.0
Wysokość mostka / Gore height 8.5
Wysokość pasa koło miski / Wing height 9.0
Szerokość ramiączek / Straps width 1.5
Haftek w rzędzie / Hooks 2
Ocena: / Rating:
Estetyka / Aesthetics

Wygoda / Comfort

Cena / Price

Wytrzymałość / Longevity

Kształt / Shape


Romance to miękka balkonetka w pięknym, soczystym odcieniu kobaltowego granatu. Miałam już kiedyś na ten model oko, kiedy występował w ciekawym odcieniu koralowego różu, ale z racji ulepszenia konstrukcji otrzymałam model w pierwszym kolorze wyprodukowanym w nowym kroju. Przyznam, że jest to szczęśliwy obrót wydarzeń, bo ta barwa jest wymarzona zarówno dla Królewien Śnieżek (jak ja) jak i bardziej i ładniej opalających się istot; ten jewel tone wygląda dobrze na każdej skórze. Znajomy chemik twierdzi, że poprawną nazwą dla koloru kobaltowego (który to pierwiastek jest zazwyczaj srebrzysty) jest błękit Thénarda, i kim ja jestem, żeby się kłócić.

Na mostku balkonika znajduje się cienka grepsowa wstążeczka (jak dla mnie zawsze lepsza od tradycyjnej gładkiej, satynowej) i zawieszka w kształcie wiechcia dziewanny, charakterystyczna już dla marki Le Vernis.

Mam trzy biustonosze od tego producenta, złotego Glamoura podarowanego mi kilka lat temu przez markę, beżowo-turkusowego Chance’a, i kobaltowego Romance’a właśnie – muszę przyznać, że Le Vernis zaczyna powoli przemawiać do mnie najbardziej od strony estetycznej ze wszystkich polskich marek w kategorii najbardziej klasycznych kusidełek. Nigdzie indziej w rodzimych kolekcjach (ani zagranicznych, jakby się nad tym zastanowić) drukowanej na złoto satyny nie uświadczyłam, i Glamour pozostaje jak dla mnie kultowym modelem Le Vernis. Nie samymi musisztomieciami jednak biust żyje, i Romance uważam za bardzo udany podjazd do roli biustonosza, który będzie się przez kolejne kolekcje przewijał w nowych wersjach kolorystycznych. Sprawdzi się w nudziaku, sprawdzi się w czerni, sprawdzi się też w każdym nasyconym odcieniu! To w zasadzie klasyka, której blasku przydaje najbardziej materiał.
Le Vernis – Glamour Balconette Le Vernis – Chance Balconette
Otóż w Romance zastosowano włoskie hafty Ricamificio Di Fagnano, które znacie już być może z naszej recenzji straplessa Memory. Floralny wzór na siateczce wygląda trochę jak lilijki fleur-de-lis, trochę jak barokowe zawijaski z płaskorzeźb. Ten ozdobny materiał jest znakomitej jakości i nie siepie się na miejscach cięć oraz znosi pranie jak czempion.


Miseczki są całkowicie przejrzyste, więc dzięki oszczędnemu zastosowaniu elementów ozdobnych mamy tu całkiem erotyzujący klimat z klasą! Kanaliki fiszbinowe i część obwodu aż do usztywnień bocznych są już uszyte na podkładzie z cielistej siateczki, jednak nie psuje to efektu, ponieważ na skórze kaukaskiej i tak tego nie widać. Dalsza część pasa jest już przejrzysta. Haft Ricamificio Di Fagnano pojawia się także na części ramiączek, które dzięki borowi mimo ozdób z przodu szumiącemu są regulowane tradycyjnie, a nie tył na przód, jak robi to część producentów.


Na regulatorach objawiło się bardzo żółte złoto, pasujące do ozdoby na mostku. Normalnie nie jestem fanką złota, a zwłaszcza nie żółtego, ale w połączeniu z granatem daje to bardzo ciekawy efekt; żółć i niebieski leżą po przeciwnych stronach koła kolorów, więc kontrast podbija nasycenie obydwu barw. Ramiączka są dopasowane kolorystycznie do haftu i lśniące, dzięki czemu (moje oko przynajmniej) oszukują sugerując lekką metaliczność. Trochę szkoda, że haftki nie są również złote.

Wybrałam rozmiar 65H – obwód zdaje mi się być luźniejszy niż w przypadku Memory (który w ogóle był jak na moje standardy bardzo ciasny), natomiast miseczka z racji bycia raczej płytką wymagała podskoczenia o jedno oczko w górę. Rację miała przedstawicielka marki, kiedy sugerowała nie brać 70F, jak w Chance 🙂

Romance sprawdził mi się jako codzienny miękkus do eksploatacji letniej. Nie jest to może klimatyzator na ramiączkach, ale nie gryzie, nie pije, i nie zostawia na skórze śladów tam, gdzie nie powinien. Chciałabym może zmienić trochę rozstaw ramiączek na nieco szerszy, ale jest to detal. Gdyby ktoś był ciekawy – tak moja skolioza wymogła asymetryczną regulację ramiączek.


Ważna uwaga konstrukcyjna – mostek jest dwuczęściowy ze szwem na środku, dzięki czemu pozwala na większe dostosowanie do ciała i nie leży zupełnie płasko, a raczej leciutko A-kształtnie, szpicem na szwie naturalnie kierując się do skóry. Jest to moim zdaniem bardzo ciekawy zabieg, który tym z Wam, które stale mierzą się z mostkami odstającymi od ciała osiągnąć w końcu bieliźnianą nirwanę i nosić stanik jak brafiterka przykazała. Zastanawiam się, czemu do tej pory nigdy nie zauważyłam tego typu mostków u innych marek?


Agusławo, spytacie, a gdzież majty do kompletu?
Nie ma! Nie ma, ponieważ nowa wersja Romance jest tak nowa, że dół do kompletu jest nadal w fazie prototypowej! Zamiast majtów i mojej opinii dostajecie zamiast tego świeżutki szkic, prosto z tajemnej teczki projektantki Le Vernis 😉 nie wiem, jak Wy, ale ja zawsze lubię oglądać wstępne rysunki i szkice produktów, które potem trafiają na wieszaki…

A teraz… kod rabatowy!
Jeśli zakochałyście się w Romance, to na otarcie łez w związku z jego nieobecnością w sklepach póki co możecie kupić produkty marki Le Vernis w cenie regularnej 20% taniej z kodem MISKIDWIE20 w sklepie Verbrasi! Promocja trwa do 30.08.2019.